Podczas czwartkowych obrad Sejmu głosowano nad uchwałą Senatu w sprawie ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia w okresie ogłoszenia staniu epidemiologicznego lub stanu epidemii kadr medycznych. Jednakże posłowie PiS “pomylili się”, w skutek czego uchwała Senatu o odrzuceniu jednej z ustaw przeszła.

Na sali obecnych było 450 posłów, w związku z tym wymagana większość bezwzględna do odrzucenia uchwały Senatu wynosiła 226. Za odrzuceniem zagłosowało 225 posłów, co oznaczało przyjęcie uchwały.

Chwilę później Piotr Gliński podszedł do marszałek Elżbiety Witek, aby przekazać jej informację. Włączone mikrofony zarejestrowały komunikat:

Jest prośba szefa, żeby zrobić przerwę, bo chyba reasumpcję trzeba będzie zrobić

– powiedział Piotr Gliński

Zgodnie z prośbą niejakiego “szefa” Marszałek Sejmu ogłosiła 10 minut przerwy. Po złożeniu przez grupę posłów wniosku o reasumpcję tego głosowania oraz po zasięgnięciu opinii konwentu seniorów, powtórzono głosowanie nad uchwałą Senatu.

Tym razem za odrzuceniem uchwały Senatu było 234 posłów, przeciw 220 i nikt się nie wstrzymał. Ostatecznie uchwałę Senatu odrzucono.

Co na to opozycja?

Do sytuacji odnieśli się również politycy opozycji, którzy byli niezadowoleni ze sposobu przeprowadzenia obrad i reasumpcji głosowania.

Na swoich Twitterach pisali:

Kto jest więc “szefem” Marszałka Sejmu?

Piotr Gliński poproszony o komentarz dla Onet.pl, w sprawie zaistniałej sytuacji mówi:

A dlaczego wynik głosowań ma być skutkiem kłopotów z pandemią? Pandemia wymusiła głosowania elektroniczne i spowodowało to konieczność głosowania zdalnego, gdzie nieuniknione są awarie połączenia. Sam kilkakrotnie miałem z tym kłopoty, zerwało mi połączenie w trakcie głosowań albo nie mogłem skorygować pomyłki 

Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel dla TVN24 podaje, że 

Rzeczywiście doszło do takiej sytuacji wczoraj wieczorem podczas jednego z głosowań. Kilku posłów się pomyliło i to głosowanie nie odzwierciedlało woli większości. W takich sytuacjach Regulamin Sejmu przewiduje wniosek o reasumpcję. To jest zupełnie standardowa procedura, która nieraz miała miejsce nie tylko w Sejmie – stwierdził wicerzecznik PiS Radosław Fogiel w TVN24.

Marszałek Terlecki zapytany przez Radio Zet kim jest tajemniczy szef odpowiedział, że decyzję podejmowała Pani Marszałek. Co więcej stwierdził, że nie zauważył, aby była mowa o jakimś “szefie”.

Nikt z klubu PiS nie określił jasno kim jest “szef” Marszałek Sejmu. Ale możemy się tego domyślać…