Jeden z agentów nieruchomości opublikował w sieci spot promujący zakup przestrzeni biurowej. Reklama opiera się na seksualizacji pracownic oraz seksizmie. Zauważyli to także internauci mówiąc, że wygląda to jak wstęp do filmu porno i poradnik coachingowy. Idealny przykład reklamy, która nigdy nie powinna powstać.

“Nie ważne co mówią, ważne żeby mówili”

Reklama ma zachęcać do zakupu przestrzeni biurowej na warszawskich Bielanach. Do sprzedania jest całe drugie piętro w czteropiętrowej części biurowej wieżowca, po którym oprowadza sam prezes Cezary Brzoski. Przestronne pomieszczenia nie wzbudziłyby takiej sensacji, gdyby nie seksistowski akcent – a raczej motyw.

W spocie widzimy prezesa w garniturze, który przechadza się po pomieszczeniach, a w każdym z nich znajduje się kobieta. Jedna trenuje pole dance, druga ćwiczy, a kolejna gra na bębnach. Rola płci damskiej została sprowadzona do ładnie wyglądającego wystroju biurowych wnętrz, które mają podkręcać męskie emocje. Panie na widok “półboga”, czyli prezesa, przerywają rozmowy o paznokciach, dumnie prostują plecy i eksponują piersi. To wszystko dla Cezarego Brzoski, który najwidoczniej przechodzi właśnie kryzys wieku średniego.

W rolę pracownic wcieliły się profesjonalne modelki, a agent odpowiedzialny za nieruchomość wystąpił w roli głównej, a także współtworzył scenariusz. Za tą słabą i seksistowską produkcją stoi ekipa Brevko, która wcześniej realizowała klipy dla Kizo, Kubańczyka, Young Multiego i Popka. Co poszło nie tak? Odpowiadamy – wszystko.

Najwidoczniej producenci oraz “scenarzysta” wyszli z założenia, że nie ważne co mówią, ważne żeby mówili.