Influencerka która twierdziła, że sprzedała wirtualną miłość za milion złotych przyłapana na kłamstwie - NoweMedium.pl

Influencerka która twierdziła, że sprzedała wirtualną miłość za milion złotych przyłapana na kłamstwie

Martirenti w ubiegłym roku chwaliła się, że sprzedała swoją wirtualną miłość za milion złotych. Teraz przeprosiła widzów i przyznała, że nie ma pojęcia, o co chodziło.
Influencerka która twierdziła, że sprzedała wirtualną miłość za milion złotych przyłapana na kłamstwie /fot. instagram.com/martirent
Influencerka która twierdziła, że sprzedała wirtualną miłość za milion złotych przyłapana na kłamstwie /fot. instagram.com/martirenti

Martirenti, czyli Marta Rentel jest jedną z czołowych polskich influencerek. Popularność zyskała dzięki walkom w federacjach freak-fightowym, burzliwemu związkowi z celebrytą znanym z “Top Model” czy tanim sensacjom. Niektóre z nich po czasie okazały się zupełnie wyssane z palca…

Zobacz też: Z życia Influencerki, czyli wpadki związane z płatnymi współpracami

W ubiegłym roku w mediach pojawiła się informacja, że Martirenti sprzedała swoją “wirtualną miłość”. Transakcja miała opierać się technologii NFT, czyli wirtualnego certyfikatu występującego wyłącznie w formie cyfrowej. Influencerka chwaliła się w mediach społecznościowych, że jest pierwszą osobą na świecie, która zdecydowała się sprzedać własne uczucie. Co więcej, za tę nietypową transakcję miała zainkasować aż milion złotych.

Wirtualna miłość za milion złotych

Wielu internautów zastanawiało się, o co tak naprawdę chodziło, na czym polegała sprzedaż “wirtualnej miłości” i co otrzymał szczęśliwy nabywca. Mimo, że o sprawie pisały nawet zagraniczne media, nikt nigdy nie zagłębił się w temat. Teraz okazuje się, że nawet sama zainteresowana nie wiedziała o co chodziło…

Martirenti wzięła udział w wywiadzie przed najbliższą galą Fame MMA 16. Program “Cage” wyemitowany na YouTube poprowadził inny infleuncer, Sylwester Wardęga. Prowadzący zapytał Marty, o co chodziło z transakcją NFT. Influencerka wyraźnie się speszyła i przyznała, że nie wie, co ma powiedzieć.

Nie spodziewałam się tego pytania, bo ja już zapomniałam o tym. Teraz jest przypał, bo muszę się tłumaczyć jakoś.

Martirenti

W dalszej części rozmowy Martrenti stwierdziła, że do udziału w projekcie namówił ją znajomy, a ona była tylko jego “twarzą” i nie zagłębiała się w temat. Ponadto, przyznała że za “wirtualną miłość” nie otrzymała miliona złotych. Na koniec ze łzami w oczach przeprosiła swoich fanów za manipulację i dodała, że żałuje całej sprawy.

Niestety to był błąd. Ja naprawdę jestem dobrym człowiekiem.

Marti Renti

Pełny wywiad można obejrzeć tutaj: