Koniec z Vouge Russia. To odpowiedź na wojnę w Ukrainie oraz cenzurę - NoweMedium.pl

Koniec z Vouge Russia. To odpowiedź na wojnę w Ukrainie oraz cenzurę

To kolejny cios wymierzony w Rosję od sfery modowej. Amerykańskie wydawnictwo Condé Nast zamyka działalność wydawniczą w Rosji. Czy to koniec "Vogue Russia"?
/instagram.com

Po zawieszeniu działalności wielu modowych koncernów oraz ekskluzywnych marek tj. Chanel, Hermès, Prada, koncern Kering, właściciel LVMH i Gucci, Rosjanie mogą pożegnać się także z prasą modową. Amerykańskie wydawnictwo Condé Nast oficjalnie zaprzestało wydawania “Vogue Russia”:

Surowe przepisy dotyczące cenzury znacząco ograniczyły wolność słowa. Władze Rosji karzą dziennikarzy za wykonywanie swojej pracy. To była niezwykle trudna decyzja, jednak dalsza praca na terenie Rosji straciła sens

Conde Nast swoją decyzją dołączyło do Reuters, Bloomberg, New York Times i BBC.

Miała to być tylko krótka przerwa

Rosyjskie wydania zostały początkowo zawieszone 8 marca „do odwołania”. Wszyscy myśleli, że to tylko krótka przerwa. Jednak podjęto decyzję o całkowitym zamknięciu tytułu.

Od 9 marca zawieszamy transmisje na naszych platformach do odwołania. Kwietniowy numer Vogue Russia nie trafi do sprzedaży. Wszystkie opublikowane wcześniej materiały na vogue.ru i sieciach społecznościowych są dostępne do czytania.

Wierzymy, że nie jest to list pożegnalny, a jedynie krótka pauza, po której do Was wrócimy. Vogue wystartował w Rosji w 1998 roku. W tym czasie magazyn stał się wieloplatformową marką z wielomilionową publicznością. Przez te wszystkie lata uważaliśmy, że naszą misją jest mówienie nie tylko o modzie, ale także o kulturze, sztuce i agendzie publicznej. Mamy nadzieję, że wkrótce będziemy mogli kontynuować naszą pracę.

Condé Nast działał w Rosji od ponad 20 lat, wydając takie tytuły jak Vogue Russia i rosyjskie wydania GQ, GQ Style, Tatler, Glamour i AD. Około 10 proc. rosyjskiego personelu pozostanie w firmie, aby wypełnić zaległe zobowiązania, a pozostali otrzymają rozszerzone odprawy, świadczenia, a także niezbędną pomoc w zakresie ubiegania się o nowe stanowiska na innych rynkach.

To, co mocno ciążyło mi w głowie, to nasi pracownicy, którzy nie wybrali tej wojny, a mimo to nadal ponoszą niektóre jej konsekwencje. Jestem niezmiernie wdzięczny naszym zespołom w Rosji za ich wieloletnie poświęcenie w tworzeniu tam wspaniałych publikacji, które sprostały najwyższym standardom Condé Nast..

– pisze dyrektor generalny Roger Lynch